Oliwkowe minki rozwalają mnie totalnie, rozczulają i chwytają za serce. Wynagradzają obolałe stopy, bezpardonowo atakowane kilka razy dziennie przez drewniane klocki, porozrzucane po całej podłodze. Wynagradzają wczesne wstawanie i zmęczenie, niepomalowane paznokcie i niepodcięte końcówki. Mała uśmiechnięta buziunia z dwoma małymi ząbkami coraz więcej rozumie i coraz więcej "mówi". Nasze mieszkanie od rana wypełnia radosne "ba ba ba ba ba" czy też "la la la la" a niekiedy nawet "bla bla bla"! Do tego Olek potrafi zsunąć się z łóżka i stanąć na podłodze trzymając się kanapy. Uczyliśmy się tego kilka ostatnich dni i ta-dam! Coraz lepiej wychodzi mu również samodzielne siedzenie. I może się powtarzam, ale rosną te dzieci, rosną jak szalone!
Chodźcie zobaczyć jak się bawimy! ale UWAGA! Olek serwuje Wam dużo dawkę uśmiechu! :)


Mój słodki chłopiec!
OdpowiedzUsuń