wtorek, 21 stycznia 2014

IT'S FUN TO BE ONE!


Dokładnie rok temu, 17 stycznia w Zdziwionkowie pojawiła się i zamieszkała malutka kochana osóbka. Mały Zdziwionek. Gdy przyszedł na świat był bardzo malutki kruchy i delikatny, i mieścił się nam na jednej ręce. Jednak niestety nie chciał pozostać różowiutkim noworodkiem - i z miesiąca na miesiąc rósł, zdobywając coraz to nowe umiejętności. Najpierw nieśmiało podnosił główkę do góry, przekręcał się niepewnie z plecków na brzuszek, zaczynał czołgać się i turlać po łóżku, gaworzyć, siadać, raczkować, wstawać, i wreszcie... chodzić! Te wszystkie umiejętności malutka osóbka opanowała w niespełna jeden rok! Wszystko oczywiście okraszone było radosnymi piskami, wybuchami śmiechu i radości, niekiedy również płaczu - najpierw małej bezzębnej paszczy, później z kasownikiem na dole, aż w końcu po dumny uśmiech liczący osiem ząbków! 





Pierwsze i osiemnaste urodziny łączą dwie rzeczy - to że i jedne i drugie są najważniejsze jak i to że żadnych z nich zazwyczaj się nie pamięta ! ;) My zdradzimy Wam kilka sekretów na udane przyjęcie urodzinowe dla rocznego malucha, oraz jak sprawić, aby zapadło nam ono na długo w pamięci! Zdecydowanie na każdym przyjęciu najważniejszy jest tort! Oli miał ewidentnie i bezapelacyjnie najpiękniejszy tort na świecie z którego w dodatku strzelały zimne ognie (niezmiennie fascynujące dzidziusia!) Jeśli i wam się podoba, możecie zamówić podobny TUTAJ . Zapomniałam dodać, że był przepyszny? ;) Po drugie warto wybrać motyw przewodni - u nas był to kolor błękitny - tak więc wszystkie dekoracje (łącznie z prezentem) były właśnie w tym kolorze! Zabrakło jedynie balonów - a to za sprawą pana listonosza, który najwyraźniej został porwany przez UFO - i dlatego nam ich nie przyniósł, aż do dziś... Ach Ci nieuważni listonosze! Nie popsuło nam to na szczęście zabawy! Kolejnym ciekawym pomysłem na jaki wpadliśmy było odbicie malutkich stópek w masie solnej na pamiątkę. Nie było to łatwe, ponieważ małe stópki bezpardonowo deptały masę solną, i rodzice nieźle się natrudzili, żeby wyszły jak najładniej. Po wyschnięciu pomalowaliśmy je srebrną farbą. Taką pamiątkę można później zachować na długie lata, i np. wręczyć ją dziecku na osiemnaste urodziny!



Kolejną wspaniałą pamiątką jest ręcznie robiony album ze zdjęciami z pierwszych urodzin, o którym napiszę Wam już niebawem. Długo myśleliśmy też nad wyborem odpowiedniego prezentu - i tutaj z pomocą przyszło nam teepee.pl - i jak się okazało prezent był strzałem w dziesiątkę! Bo któż z nas nie marzył jako dziecko o takim namiocie - budując prowizoryczne z koców, stołu i foteli. Oczywiście były one mega fajne, miały niestety jedną wadę, a mianowicie trwałość. Po zabawie mama kazała sprzątnąć, i kryjówka znikała. Nasze teepee stoi i stać będzie, ku uciesze malca, który gdy tylko się obudzi - pędzi do niego z językiem na brodzie! ;)





Chcąc zapewnić maluszkowi jeszcze więcej atrakcji po przyjęciu następnego dnia wybraliśmy się we trójkę do parku wodnego! Oli uwielbia wodę, i gdy tylko jego oczom ukazuje się basen - na buzi pojawia się największy uśmiech na świecie! Czy może być coś lepszego? Chyba nie! Jak widzicie, przygotowanie urodzin dla rocznego malucha wcale nie musi być trudne, choć przyznam szczerze - że mi spędzało sen z powiek od miesiąca ! ;) Ale jak każda mama chciałam sprawić synkowi mnóstwo radości (nawet jeśli miałby tego nie pamiętać) - to mamy z tego dnia mnóstwo wspaniałych wspomnień, do których będziemy na pewno często wracać w przyszłości. We trójkę!







HAPPY BIRTHDAY OLI !