niedziela, 21 września 2014

CENTRAL PARK WARSAW simple real food

   
Poznaliśmy się na instargamie. Oczarowała mnie. Od razu wiedziałam, że nie będzie to przelotna znajomość, chwilowe zauroczenie czy ulotny romans. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia, i już w myślach zaczęłam planować nasze pierwsze spotkanie. Wkrótce nadarzyła się ku temu idealna okazja, czyli zbliżające się urodziny Kuby. Już wiedziałam, że stworzymy razem świetny trójkąt! ;) Zadzwoniłam, umówiłam nas na spotkanie, w niedzielę na 18:30.


Restaurację Central Park Warsaw znaleźliśmy na skraju mokotowskiego parku Morskie Oko. Niewielkie wnętrze i klimatyczny ogródek zapraszały prostą formą i blaskiem świec. Od razu poczuliśmy się tutaj dobrze. 
Na początek kelner przyniósł przepyszny chrupiący chlebek wypiekany na miejscu oraz bardzo dobrą, delikatną oliwę z oliwek. Przyznaję, że uwielbiam tą przekąskę i zawsze muszę się pilnować, aby nie zjeść za dużo i zostawić miejsce na kolejne dania. 


pinot grigio delle venezie zenato, veneto

Przy lampce dobrego wina oczekiwaliśmy na przystawkę. Oboje wybraliśmy grillowane ośmiornice, które okazały się totalnym hitem, i jakże godnie zastąpiły tort (za którym Kuba nie przepada). Właściwie danie to totalnie uplasowało się na samym szczycie najlepszych dań, jakie kiedykolwiek jedliśmy, i tutaj wielki ukłon w stronę szefa kuchni! Mistrzu! JAK?! Ośmiorniczki były niebiańskie a cała przystawka doskonale zbalansowana. Ich smak nie daje o sobie zapomnieć, już nie mogę się doczekać naszego kolejnego spotkania... POLECAM, POLECAM, POLECAM!!



grillowana ośmiornica . puree z marchewi i pomarańczy . cytrynowa pianka 

Co do dania głównego, Kuba wybrał filet z okonia morskiego. Danie było oczywiście świetnie przyrządzone, i tak jak wcześniej - wszystkie smaki doskonale się uzupełniały. Chrupiące zielone warzywa o intensywnym smaku nadawały charakteru delikatnej rybie, a purre z mango i chili dopełniało całość.

filet okonia morskiego . puree z mango z chili . pak choi . groszek cukrowy

Ja natomiast zdecydowałam się na propozycję dnia - czyli tortelacci z kurkami i ricottą. To danie idealnie trafiło w moje gusta, i dla nas zdecydowanie wygrało z rybą. Połączenie przepysznego ciasta, kurek, ricotty, żółtka, parmezanu i czegoś zielonego pod spodem (zabijcie mnie - zapomniałam spytać co to) kupiło mnie totalnie! Szkoda, że to danie na stałe nie gości w menu.

tortelacci faszerowane kurkami i ricottą . kurki . opiekane żółtko

Nie zdecydowaliśmy się już na deser, ponieważ najprawdopodobniej źle by się to skończyło, zamiast tego urodzinową ucztę zakończyliśmy zieloną herbatą jaśminową.
(Nie był to oczywiście koniec atrakcji... ;))

Po naszej randce z restauracją Central Park Warsaw mogę śmiało powiedzieć, że jest ona kochanką idealną. Dającą nam właśnie to, czego pragniemy, i czego tak długo szukaliśmy. Wiem, że o każdej porze roku będziemy odkrywać, i zakochiwać się w niej na nowo, uwodzeni idealnymi sezonowymi potrawami. Serdecznie polecam każdemu, kto ma dosyć pospolitych, przypadkowych dań, w drogich restauracjach, zakochajcie się, przecież nie ma nic lepszego, niż miłość do pysznego jedzenia!


/zdjęcia - iphone 5 - vscocam

2 komentarze:

  1. Świetny tekst, czyta się jednym tchem.
    Na pewno Central Park znajdzie sie w moich must have do odwiedzenia, dziekuje Madziu za tę zajawkę na to miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję malutka! :)
      Och, odwiedź koniecznie, rozpłyniesz się!!

      Usuń