Poznaliśmy się na instargamie. Oczarowała mnie. Od razu wiedziałam, że nie będzie to przelotna znajomość, chwilowe zauroczenie czy ulotny romans. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia, i już w myślach zaczęłam planować nasze pierwsze spotkanie. Wkrótce nadarzyła się ku temu idealna okazja, czyli zbliżające się urodziny Kuby. Już wiedziałam, że stworzymy razem świetny trójkąt! ;) Zadzwoniłam, umówiłam nas na spotkanie, w niedzielę na 18:30.
Restaurację Central Park Warsaw znaleźliśmy na skraju mokotowskiego parku Morskie Oko. Niewielkie wnętrze i klimatyczny ogródek zapraszały prostą formą i blaskiem świec. Od razu poczuliśmy się tutaj dobrze.
Na początek kelner przyniósł przepyszny chrupiący chlebek wypiekany na miejscu oraz bardzo dobrą, delikatną oliwę z oliwek. Przyznaję, że uwielbiam tą przekąskę i zawsze muszę się pilnować, aby nie zjeść za dużo i zostawić miejsce na kolejne dania.
pinot grigio delle venezie zenato, veneto
Przy lampce dobrego wina oczekiwaliśmy na przystawkę. Oboje wybraliśmy grillowane ośmiornice, które okazały się totalnym hitem, i jakże godnie zastąpiły tort (za którym Kuba nie przepada). Właściwie danie to totalnie uplasowało się na samym szczycie najlepszych dań, jakie kiedykolwiek jedliśmy, i tutaj wielki ukłon w stronę szefa kuchni! Mistrzu! JAK?! Ośmiorniczki były niebiańskie a cała przystawka doskonale zbalansowana. Ich smak nie daje o sobie zapomnieć, już nie mogę się doczekać naszego kolejnego spotkania... POLECAM, POLECAM, POLECAM!!
grillowana ośmiornica . puree z marchewi i pomarańczy . cytrynowa pianka
Co do dania głównego, Kuba wybrał filet z okonia morskiego. Danie było oczywiście świetnie przyrządzone, i tak jak wcześniej - wszystkie smaki doskonale się uzupełniały. Chrupiące zielone warzywa o intensywnym smaku nadawały charakteru delikatnej rybie, a purre z mango i chili dopełniało całość.
filet okonia morskiego . puree z mango z chili . pak choi . groszek cukrowy
Ja natomiast zdecydowałam się na propozycję dnia - czyli tortelacci z kurkami i ricottą. To danie idealnie trafiło w moje gusta, i dla nas zdecydowanie wygrało z rybą. Połączenie przepysznego ciasta, kurek, ricotty, żółtka, parmezanu i czegoś zielonego pod spodem (zabijcie mnie - zapomniałam spytać co to) kupiło mnie totalnie! Szkoda, że to danie na stałe nie gości w menu.
tortelacci faszerowane kurkami i ricottą . kurki . opiekane żółtko
Nie zdecydowaliśmy się już na deser, ponieważ najprawdopodobniej źle by się to skończyło, zamiast tego urodzinową ucztę zakończyliśmy zieloną herbatą jaśminową.
(Nie był to oczywiście koniec atrakcji... ;))
Po naszej randce z restauracją Central Park Warsaw mogę śmiało powiedzieć, że jest ona kochanką idealną. Dającą nam właśnie to, czego pragniemy, i czego tak długo szukaliśmy. Wiem, że o każdej porze roku będziemy odkrywać, i zakochiwać się w niej na nowo, uwodzeni idealnymi sezonowymi potrawami. Serdecznie polecam każdemu, kto ma dosyć pospolitych, przypadkowych dań, w drogich restauracjach, zakochajcie się, przecież nie ma nic lepszego, niż miłość do pysznego jedzenia!
/zdjęcia - iphone 5 - vscocam
Świetny tekst, czyta się jednym tchem.
OdpowiedzUsuńNa pewno Central Park znajdzie sie w moich must have do odwiedzenia, dziekuje Madziu za tę zajawkę na to miejsce.
Dziękuję malutka! :)
UsuńOch, odwiedź koniecznie, rozpłyniesz się!!