piątek, 19 września 2014

KOALOWO MI

Mój Oliwier wygląda zupełnie jak to szare urocze zwierzątko z Australii, którego fanką jest jego mama. Jest podobnych rozmiarów, chodzi ubrany na szaro, koali się do nogi, czasem ma ostre pazurki i jest przesłodki. Jedyne co odróżnia go od tego ospałego misia, to energia! W przeciwieństwie do tego stworzonka - Oli ma jej tyle, że mógłby nią obdarować całą klasę na lekcji fizyki albo wszystkie babcie siedzące w kościele! ;) Jeśli myślicie, że nie da się być w kilku miejscach na raz, koniecznie musicie nas odwiedzić, mamy tutaj żywy tego przykład. Przykład owy, gdy jest w jednym miejscu, oznacza to ni mniej, ni więcej - że śpi. Śpi sobie przytulony do swojego misia, nowego, i już ukochanego! I czasem pożycza go mamie. :)








3 komentarze:

  1. 3 koalki :-) ale ta srednia,zdecydowanie moja ulubiona! I te tulaski do nogi...:)
    Domi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach do cioci Domi koalka tuliła sie pięknie ostatnio, i już nie może się doczekać, kiedy znów będzie! :))

      Usuń