( i nie, Olek nie jest rudy, to wina aparatu ;D )
poniedziałek, 23 września 2013
ach te noski!
Jesień przywitaliśmy pociągając noskiem, marudząc, kaszląc i kichając. Właściwie dwóch moich chłopców noskami pociągało, a matka jak to matka noski wycierała i zapuszczała kropelki. Nasz domek został opanowany przez syropki, witaminki, spraye do nosków, nieprzespane noce, ciepłe skarpetki oraz ciągle znikające chusteczki, które matka, niczym Sherlock Holmes dzielnie odnajdywała, ku uciesze większego chłopca! I tak minęło nam pięć ostatnich dni, w bólach i mękach (matki). I dzisiaj jest dzień ostatni kichania i katarku, thank's God! A jak matka umilała czas chłopcu mniejszemu? Zobaczcie sami!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Prosimy myszeczko mateczko o bardziej urozmaicone zdjęcia dla Cioci, bo wszystkie są takie same!
OdpowiedzUsuńPS. Ciocia też kicha bo się przeziębiła na lotnisku w polszy :(((
Buziaki dla Ciebie i chłopaków!
Myszeczko cioteczko nasza kochana, będą już niebawem! :*
UsuńAle za to teraz masz słoneczko i 30* a u nas w tym nieszczęsnym kraju to szkoda gadać... :((
Ściskamy, całujemy i tęsknimy!
też ostatnie dni spędziliśmy na Donkowym przeziebieniu, na szczęscie bardzo lekkim. I też mamy książeczke wydająca dźwięki ( z tej samej serii), tylko z krówką i po angielsku:)
OdpowiedzUsuńw jakim "nieszczęsnym kraju"? chyba szczęsnym właśnie, patrząc na to dziecię :) pytanie mam o książeczkę z kolorami, która bawi sie Oliwierek, możesz podać tytul i autora?
OdpowiedzUsuń"nieszczęsnym" bo zimnym. :) A książeczka nazywa się DOTYKANKI - kolory :) jest świetna - polecam :)
OdpowiedzUsuń