wtorek, 17 września 2013

ostatni weekend lata

 To był ostatni weekend tego lata. Ostatni nasz taki weekend. I choć deszczowy i już właściwie bardziej jesienny, to idealny! Spędzony nad jeziorem, na działce na końcu świata. Tylko we dwoje. My, kominek i cisza i spokój i spanie do południa i po południu też... I chwila wytchnienia od codziennych zmagań i obowiązków. Natura, bieganie boso po mokrej trawie i smakowanie owoców prosto z krzaka. I sos z grzybków, i mięsko z grilla i pieczone ziemniaczki... I tylko My! 

















i MY sprzed roku



2 komentarze:

  1. Zazdroszczę kominka :)
    No i grzybów oczywiście. Sama bym się wybrała, ale że grzybiarz ze mnie żaden, bałabym się, że trujaków nazbieram ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kominek super sprawa, szkoda że nie dało się zabrać go na zimę do nas..
    Nam w tym roku 5 podgrzybków wyrosło na działce więc daleko szukać nie musieliśmy - i na sos dla 2 osób wystarczyło idealnie! :)

    OdpowiedzUsuń