poniedziałek, 9 września 2013

jesienią o sztuce i kulturze seksie i jedzeniu !

  Ażeby nie było tak w kółko o dzieciach. Troszkę kulturalnie, odrobinie o sztuce, miłości i o seksie! I jeszcze o jedzeniu. 
  Jeśli sztuka to zdecydowanie Mark Rothko, znany przede wszystkim z wielkoformatowych abstrakcji określanych jako „malarstwo pól koloru”. Artysta w swoich obrazach koncentruje się na prostych emocjach, a jego płótna wypełniają niezwykle intensywne barwy z niewielką ilością szczegółów. Wspaniałe dzieła amerykańskiego malarza mogliśmy jeszcze do niedawna podziwiać w Muzeum Narodowym w Warszawie. 























  A jeśli o seksie, to tylko w najlepszym Allenowskim stylu! Film "Vicky Christina Barcelona" pozostawia nas w klimacie malarstwa, sztuki, okraszając to wszystko pięknymi widokami, przepięknymi kobietami, winem oraz wielką namiętnością i pożądaniem. Film "Vicky Christina Barcelona" to czwarty film Woody'ego Allena zrealizowany poza granicami Nowego Yorku. Fabuła filmu jest dosyć prosta, dwie młode Amerykanki, Vicky i Cristina, przyjeżdżają na wakacje do Barcelony. Wiedzą czego chcą bądź wiedzą czegonie chcą. Obie dają się wciągnąć w romantyczną i seksualną przygodę z poznanym tam Juanem Antonio. Film nie ma sztampowego stylu znanego nam z wielu amerykańskich komedii romantycznych, a kunszt mistrza kryje się za rogiem każdej Barcelońskiej uliczki, gdzie Christina fotografuje przepiękną Marię Elenę po czym kocha się z nią namiętnie w ciemni! Film został okrzyknięty jako "Największy komercyjny sukces Allena wszechczasów" oraz "Najseksowniejszy strzał w filmografii Woody'ego Allena". Moje serce podbił, więc polecam! Oglądajcie, pijcie wino i kochajcie się tak, jak na filmie! 



  A kiedy już obejrzycie, koniecznie przenieście się do Paryża z lat 20. Podobno o północy można się tam zapoznać się z salonem literackim Gertrudy Stein, kulisami romansów Pablo Picasso, czy problemami małżeńskimi Scotta i Zeldy Fitzgeraldów. W międzyczasie przewijają się nazwiska i sylwetki Salvadora Dalí, T. S. Eliota, Josephine Baker, Luisa Buñuela i Man Ray'a...




  W długie jesienne wieczory zaproś Allena do łóżka, daj się porwać przezabawnemu nowojorskiemu flirtowi, i odkryj "Co nas kręci, co nas podnieca", a następnie oddaj się pełnej pokus przygodzie miłosnej w Londynie, gdzie na pewno "Poznasz przystojnego bruneta"...






:)


  A co do jedzenia? O tej porze roku obowiązkowo polecam krem z dyni z mlekiem kokosowym, łososiem wędzonym i świeżą kolendrą! Gotujcie, jedzcie, jest przepyszny! Przepis podpatrzony tutaj - KLIK


do przygotowania kremu potrzebne nam będą:

- 1 kg dyni obranej i pokrojonej w kostkę
- 1 litr bulionu
- 400 ml mleczka kokosowego
- dwie garści świeżo posiekanej kolendry
- łosoś wędzony
- śmietana 12 %
- 1 awokado pokrojone w kostkę
- sok z ćwiartki cytryny
- sól i pieprz

jak przygotować krem:

Zagotuj bulion i dodaj dynię. Gotuj aż zmięknie. Dolej mleczko kokosowe. Zagotuj ponownie. Dopraw solą i pieprzem. Zmiksuj zupę. Dodaj kolendrę.
Wlewaj zupę do miseczek. Podawaj razem z plasterkami wędzonego łososia, kawałkami awokado, świeżo posiekaną kolendrą i łyżeczką śmietany.








bon appetit!

2 komentarze:

  1. Witam, rzeczywiście mój przepis widzę. Niezmiernie mi miło :) Na pewno będę odwiedzać i zapraszam do mnie nieustannie. Pozdrowienia z rana!

    OdpowiedzUsuń
  2. Vicky Christina Barcelona widziałam. Świetny film. Najbardziej jednak mi się podoba Twoje podsumowanie :)) Zaciekawiłaś mnie przepisem na krem z dyni. Z łososiem i kolendrą. Jak tylko przytargam do domu dynię, to zaraz sprobuję :)

    OdpowiedzUsuń