sobota, 15 czerwca 2013

o miłości kilka słów

  Wiecie jak czasami szybko potrafi zmienić się nasze spojrzenie na świat. Jak w  nowych życiowych sytuacjach, zmienia się jego postrzeganie?
Serio. Jest po 21, siedzę na balkonie, nasz domek już w połowie śpi, leci muzyka, choć teraz już znacznie ciszej, niż kiedyś. Kubuś kończy pracę, jemy kanapki. Za jakiś czas pójdziemy się umyć, i pójdziemy do sypialni. Dzień się już kończy, a my siedzimy sobie, wiedząc, że jutro znów musimy wstać, on popracować, ja zajmować się Oliwkiem... I tak mijają dni ostatnio bardzo często. A jeszcze nie tak dawno temu, gdy przychodził wieczór, kończyliśmy swoje sprawy, ale nikt nie myślał o spaniu, o nie! Dzień zaczynał się z nadejściem wieczoru, rozdzwaniał się telefon, spotykaliśmy się ze znajomymi i wyruszaliśmy na podbój nocy! I choć było tak jeszcze nie tak dawno temu, to teraz wydaje się to odległe, jakby zblakło. I choć czasem tego nam brakuje, to widzimy jakie to było puste tak na prawdę. Ludzie byli, a później gdzieś z czasem się wymazywali, zastępowani przez innych, i ci też ginęli... A teraz zostaliśmy my. Razem tworzymy coś fajnego, co ma ogromną szansę przetrwać. Jest to coś, czego pierwszy raz w życiu jestem pewna! Coś poważnego, co nie rozleci się jak zamek z piasku, od pierwszego podmuchu wiatru, czy nawet od huraganu! Bo ma solidne fundamenty! I jestem teraz najszczęśliwszą! Osobą, dziewczyną, kobietą, mamą!





2 komentarze: