Dla mnie to ona jest miastem inspiracji, tutaj gdy idę do parku, gołębie nie srają mi na głowę, przechodnie na patrzą się dziwnie, nie znajdziecie tu też ogrodzeń, które są zamknięte od ponad półtora roku, nikt też nie będzie miał problemu jeśli wypijecie lampkę wina pod drzewkiem w cieniu! Znajdziecie tu za to jeziorka, i wielkie zielone trawniki, wprost zachęcające do rozłożenia koca w ciepłe słoneczne popołudnie. Tutaj żeby spędzić miło czas na świeżym powietrzy wcale nie trzeba jechać nad śmierdzący Zalew Zemborzycki, wystarczy przejechać autobusem jedynie 2 przystanki.
Tak! Kocham Warszawę! Jak poziomki zbierane w dzieciństwie nad jeziorem, czy jak pierwsze wiosenne promienie słońca. Jak wszystko co sprawia mi mnóstwo przyjemności i przywołuje miłe wspomnienia. Kocham ją z wzajemnością!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz