środa, 31 lipca 2013

ząbkuję, rosnę, poznaję świat!

 Co u mnie słychać? Dwa tygodnie temu skończyłem pół roczku, w mojej buzi pojawiają się malutkie ostre ząbki, gryzę, ślinię się i podgryzam! I troszkę jestem marudny, troszkę niejadek. Jednak mam ogromne szczęścia, bo ząbkowanie jest dla mnie łaskawe, i nie boli aż tak strasznie. Mama i tata dbają, żebym czuł się jak najlepiej w tym nowym, niezbyt przyjemnym okresie. Całują, tulą, ściskają, rozśmieszają mnie i zabawiają, abym tylko nie myślał o tym, że coś boleśnie wyrasta mi w malutkiej buźce. 
 Poza tym do moich posiłków dołączyła właśnie kaszka manna, która na razie stopniowo pomaga nam wprowadzać gluten do mojej diety. Zacząłem też gaworzyć i składam sylaby. Prowadzę słodkie dialogi z zabawkami, rączkami i stópkami a także z mamą i tatą. Czasem też sam ze sobą. Umiem zawołać EJ, jeśli mama na chwilę postanowi zająć się czymś innym. Umiem coraz dokładniej chwytać paluszkami drobne przedmioty, i interesuje mnie absolutnie wszystko. A największą frajdę sprawiają mi wycieczki po mieszkaniu, obowiązkowo jestem wtedy wtulony w mamę i słucham uważnie, i rozglądam się, dotykam, smakuję, wącham. A mama pokazuje mi wszystko, opowiadając o tym. I rosnę tak sobie codziennie, rozwijam się, poznaję świat, siebie, nowe smaki, zapachy, kolory, przedmioty i miejsca. A uśmiech nie schodzi z mojej małej buzi!













2 komentarze: