czwartek, 29 sierpnia 2013

w dwóch odsłonach

  No i stało się! Oli pełza po całym mieszkaniu! I to w jakim zawrotnym tempie. Ściera przy tym brzuchem wszystkie kurze, które mama ominęła gdzieś przez nieuwagę. Co to oznacza dla mamy? No właśnie! Oznacza to bieganie z odkurzaczem X razy w ciągu dnia, co z resztą Olkowi sprawia niewątpliwą frajdę. Olek "biega" za odkurzaczem. To ci dopiero zabawa! Prawie tak fajna jak łapanie mamy za stopy, gdy ta niczego nie świadoma stoi sobie w kuchni wierząc, że syn pozostaje tam, gdzie go zostawiła (tutaj na kołdrze, jakieś 5 metrów od niej). I tak bawimy się, Olek schodzi z kołdry na podłogę, a ja wkładam go z powrotem... Po sześciu godzinach - odpuściłam. Co zrobić, dziecko ciekawe świata, to co będzie siedziało w jednym miejscu. Tym bardziej, że w końcu może dosięgnąć niebieskiego kija od mopa, który tak je intrygował już od jakiegoś czasu, ale był nieosiągalny. Zupełnie jak suszarka na bieliznę, ze zwisającymi ubraniami! Rośnie mi mały pomocnik, tylko się obejrzeć, a będziemy mył podłogę i zdejmował pranie! O to to! 
Ściskamy Was!












 ... i troszkę artystycznie !














5 komentarzy:

  1. fajnie zasuwa mlody ;) buziaki !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ściągał pranie i mył podłogę? Misiu w co Ty wierzysz? :D
    Czcionka komentarzy i "o mnie" jest strasznie nieczytelna :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak! jasne! :)) małe dzieci są bardzo pomocne, poza tym dla nich to fajna zabawa!
      no wiem, ale mi się podoba, może później pokombinuję coś z inną :*

      Usuń
  3. śliczne dzidzi:)

    OdpowiedzUsuń